Zawsze gdy myślę o amerykańskich przedmieściach, zazwyczaj przychodzą mi do głowy dwa obrazy. Pierwszy to wylęgarnia patologii, deprawacja, zboczenia kryjące się pod słodką fasadą normalnej, spokojnej i przyjaznej okolicy. Drugi obraz to nuda - idealne, równe, podobne do siebie domy, samochody, ulice, ludzie. Nic nigdy...
więcej