Eddie Orzeł skakał przed erą stylu V, czyli narty powinny być prowadzone równolegle, a nie rozłożone w kształt litery V.
Świetny film o tym, że sport to nie tylko kasa-kasa-kasa dla garstki na szczycie. Sport to przede wszystkim pasja, miłość, wytrwałość, spełnianie swoich marzeń i walka z własnymi słabościami. Szkoda, że film nie trafił do kin bo powinien być obowiązkową pozycją dla szkół:) Eddie to ucieleśnienie ducha sportowego.
Historia znana niemal kazdemu milosnikowi sportow zimowych, a zwlaszcza skokow narciarskich, a mimo wszystko oglada sie REWELACYJNIE. Eddie jest fenomenem i symbolem 'zwycieskiej porazki', bo co jak co ale tak wlasnie bylo i stad jest znany. Ale jesli spojrzec sie na wielu innych takich jak np Eric the Eel czy wielu...
więcejEddie Edwards, wśród skoczków narciarskich powinien być taką samą legendą jak Ed Wood wśród filmowców.
Byłam dzieciakiem, gdy jeszcze w PRLu transmitowali olimpiadę w Calgary.
Pamiętam łyżwiarkę Katarinę Witt z DDRu i właśnie "Orła" Eddiego.
Fajnie, że Taron Egerton nie gra "po warunkach"... Mam ochotę zobaczyć...
http://naekranie.pl/aktualnosci/eddie-zwany-orlem-nie-zadebiutuje-w-polskich-kin ach-843119
Cudownie. A czekałem na ten film bardziej niż na X-Men, Alicję i Civil War razem wziętych. Okropne posunięcie ze strony producentów.
Piękny film o spełnieniu ludzkich marzeń! Może zainspirować każdego, pokazuje, że nie warto się poddawać, chociaż w filmie występują błędy, takie, że skoczkowie skaczą stylem V, a nie II. Ale te błędy nie są aż tak ważne, ponieważ film potrafi wzruszyć, pokazać, że warto marzyć i dążyć do spełnienia tych marzeń! Jestem...
więcej1. Trenował z Kadrą Finów a trener z USA to chyba cos nie tak
2. Styl V nie był w tamtym czasie stosowany
3. Kask otrzymał od Włochów a narty od Austriaków
4. Skok na Olimpiadzie 1988 na skoczni dużej był normalny ustał go bez problemów które są w filmie.
Eddie tak naprawdę nie nazywał się Edward. I tak naprawdę nie był skoczkiem narciarskim. Ale miał marzenie, a marzenie ma podobno potencjał do zrealizowania. A on wierzył i marzył. Wzruszył mnie ten film, ma oczywiście ogromny ładunek komediowy, ale w gruncie rzeczy to film o mocy determinacji i marzeń. Wspaniały....
A oto Brytyjczyk, Eddie Edwards, który postawił sobie za cel wystąpić na olimpiadzie. Na przekór innym wypróbowuje wszystkie dyscypliny sportowe. Ostatecznie marzy mu się olimpiada zimowa w 1988. Eddie dowiaduje, się że brytyjska ekipa nie ma reprezentantów w skokach narciarskich, więc zaczyna trenować.
Moje odczucia...
Gdyby Adam Małysz był masywny, urodził się Anglikiem, nie potrafiłby dobrze skakać na nartach i nie gustował w bułce z bananem to tak wyglądałaby jego filmowa biografia. No dobra, tak poważnie, to jedynym wspólnym mianownikiem jest wąs pod nosem i skakanie na nartach. Czyli, że Polacy pewnie i tak pokochają nowy film...
więcejFilm mi sie podobał BARDZO!! Super historia przedstawiona w niesamowicie pozytywny sposób...jedyne czego mi zabrakło to archiwalne filmy z olimpiady - Jeden skok lub jakis wrzucony autentyczny wywiad z konferencji prasowej. Nawet kilka sekund takiego materialu puszczonego np w telewizji kiedy oglądają go rodzice...
Świetnie motywuje, chociaż ta relacja Wolverina i starego trenera była dość naciągana. Egerton świetnie zagrał, normalnie go tam nie poznałam. Przyznam, że nie znałam tej historii, tak więc film dostarczył mi sporo emocji. Jak najbardziej polecam. :)
"...To nie zwykły sport,
tylko istna sztuka.
Bardzo duchowa.
Najpierw trzeba wyzwolić umysł.
Trzeba...lecieć.
Po prostu polecieć...
Paradoks.
Paradoks leży w tym, że jednocześnie
wyginasz się w górę i nachylasz do przodu.
To nienaturalne, bo z progu zlatuje się w dół.
Musisz być nachylony, żeby się...