... Clint wjeżdża w zabudowany na rumaku, wchodzi do saloonuu, zamawia halbe whiskey, odpala trzech typów z colta i dyma największą szprychę stąd do Missisipi w stodole... Poezja!
dzisiaj cos takiego by nie przeszło, zaraz by sie feministki i betaorbiterzy odezwali, ze to promocja kultury gwałtu i "toksycznej męskosci"
To raczej toksyczna kobiecość. Wyrażenie swoich potrzeb za pomocą idiotycznego zachowania, zostało tu dobrze odczytana przez Clinta. Dostała, to o co się prosiła, w sposób jak najbardziej zgodny z naturą, co ją jak widzieliśmy, uspokoiło ją i pozbawiło toksyny. Pomógł kobiecie :)