o blogerkach modowych ?
To smutne, że współczesne młode pokolenie postrzegasz w kategoriach blogerek modowych... Młodzież taka jak w "Ostatnim dzwonku" nigdy nie stanowiła większości, zapewne i w latach 80. było sporo konformistów, ludzi nieoczytanych itd. Ale z pewnych powodów to nie o nich kręcono filmy :) Dziwi mnie przekonanie, że ideały wśród młodych ludzi całkowicie umarły. Nie ma sensu bezmyślnie gloryfikować minionych lat, a te, w których żyjemy, uważać za najgorsze z możliwych...
niestety, ale większość współczesnej młodzieży żyje wyłącznie instagramem, ogląda patologię youtuberów i słucha jakiś Tacobonafide coś tam
To prawda, to bardzo przykre. Co jednak możemy na to poradzić, kiedy większość ludzi w metrze/tramwaju jest zapatrzona w telefon?
Sama pani zaczyna od wykluczającego, dyskryminującego wyzwiska ze względu na wiek ("ok boomer", w wolnym tłumaczeniu będzie znaczyć "zamknij m*rdę staruchu") a potem dziwi się że ktoś podjął rękawicę na pani poziomie.
Blogerzy modowi to niedościgły dla nich wzór. Ja obstawiam film o prosystemowo i roszczeniowo nastawionych pożytecznych idiotach, siedzących całe dnie i noce na jakichś bezsensownych grach. Do szczęścia wystarcza im kieszonkowe od rodziców, których wykorzystują finansowo bez żadnych skrupułów, a marzą o bezwarunkowym dochodzie podstawowym, żeby móc już kompletnie nic całe życie nie robić. Tylko grać, grać, grać. A od czasu do czasu się jeszcze naćpać. Tak to widzę.
młodzież w filmie Ostatni dzwonek się buntowała, miała ułatwione zadanie, było to zło widoczne gołym okiem. Dzisiejsza młodzież też się buntuje. Buntują się głównie o to, że nie mają jednego, narzuconego powodu do buntu. Jest wolny świat więc róbta co chceta...
Ale to było realne zło, które mogło takiemu człowiekowi złamać życie. Wybór wcale nie był ani oczywisty ani łatwy.
Wg mnie dzisiejsza młodzież z tym złem kolaboruje a wręcz stanowi jego siłę napędową. Młodzi ludzie są ukierunkowywani przez to zło na konkretne działania, uczeni konkretnego sposobu myślenia. Ich bunt wyraża się w konsumpcjonizmie i konformizmie. Z jednej strony jest to zrozumiałe że buntują się przeciwko antysystemowym wartościom swoich rodziców. Ale z drugiej jest to przerażające, bo prowadzi powoli do idiokracji.
O czymś przylepionym do smartfona i mającym w dupie wszelkie wartości. A zamiast utworu "A my nie chcemy uciekać stąd", będzie "hau, hau, miał, miał" tej dziwnie wyglądającej pipy o płci nieodgadnionej.