Tak sobie ostatnio dumałem i wydumałem, że fajnie by było gdyby Guy zrobil epicką trylogię gangsterską. Takie coś na miarę Ojca Chrzestnego ale w klimacie Przekrętu (nie obraziłbym się też jeśli Przekręt byłby pierwszą częścią).
Skonałbym, w pozytywnym znaczeniu. Nie wykluczone, że Guy piszę gdzieś w zaciszu dzieło swojego życia..
Na razie to się szykuje trylogia Sherlocka Holmes'a, chociaż mam nadzieję, że weźmie się już za inny projekt, mimo, że Sherlock był bdb.
Tak szczerze mówiąc ta "trylogia" to u niego już powstała zaczynając od porachunków przez przekręt a kończąc na rock n rolla. Wszystkie te filmy są na jedno kopyto ale każdy jest świetny. Jeżeli chodzi o Rock n rolle to tutaj się szykuje prawdziwa trylogia (oby tylko do niej doszło). Guy Ritchie już zapewniał że jet gotowy do nakręcenia kontynuacji ale na razie ani widu ani słychu. Zachęcam to obejrzenia porachunków i rock n rolla.