Podczas projekcji "Murderball - gra o życie" 3 razy zapalały się światła. Interweniował Ankabaneth - i wszystko wróciło do normy.
Najdłużej pierwszej nocy w Kadrze wytrzymali Nunariel, Beeshop, Shemek, Ankabaneth i Marlón - do 2.30 w nocy.
Klee komunikował się z innymi uczestnikami zlotu za pomocą podrzucanych w tajemnicy liścików - to oczywiście nawiązanie do "Niebezpiecznych związków" Frearsa.
Drugiej nocy Beeshop wracał do akademika zygzakiem.
Najlepsze kopytka i placki urugwajskie są w Piątej klepce.
Zaginiony koń z avataru Nunariel znalazł się po zlocie. Okulary Katrola póki co - nie.
Katrol śpi na brzuchu.
Marlón ma w dowodzie wpisany wzrost "wysoki", ale to nieprawda.
Campbells kupony na piwo oddał mamie.
Z pierwszej produkcji Filmwebu - czyli "Łba pełnego filmów" - tylko Shemek i Xzar uczestniczyli w Zlocie.
VIP-room w pubie Kadr zdobiły spadające zielone literki - co nawiązywało do "Matrixa" braci Wachowskich.
Shemek zapomniał ręcznika. Pierwszą rzeczą jaką zakupił w Toruniu było więc nie piwo, ale ów niezbędny przedmiot.
Panie wydające identyfikatory "zapominały" czasem o wydaniu karteczek na piwo.
Kabiny prysznicowe w akademiku numer 6 (trzecie piętro) posiadają gustowne dziurki do podglądania.
P.S. Prysznice te są koedukacyjne ;)
Marlón w młodości był harcerzem, najprzystojniejszym w całym hufcu, Katrol - ministrantem, a Shemek nie był w wojsku.
Beeshopowi nie chciano sprzedać piwa - musiał pokazać dowód.
Wygrana przez Marlóna koszulka ze słynnym już hasłem "See dick run" to gadżet reklamowy filmu "Dick i Jane: niezły ubaw" (2005) z Jimem Carreyem.
Wygraną w konkursie czapkę z daszkiem Pinokio1983 oddał Asi z Zielonego, gdyż sam źle w niej wygląda.
W kinie "Orzeł" było duszno.
W kinie Orzeł podczas pokazu Katrolowi aż 3 razy spadła zapalniczka powodując nie lada zmieszanie.
W trakcie zlotu Nunariel i Ankabaneth kilkakrotnie musieli dementować plotkę, jakoby byli razem, jednak niektórzy, m.in. Shemek i Marlón, nie chcieli w ich zapewnienia uwierzyć. (A są tacy, którzy nie wierzą w to do dziś)
Największym śpiochem zlotu okazał się (wbrew krążącym plotkom dotyczącym Katrola) Shadowman, który przespał wyczyny Beeshopa na parkiecie, czego nie może sobie wybaczyć po dziś dzień.
Drugiej nocy najdłużej w Kadrze wytrzymali: Nunariel, Beeshop, Shemek, Ankabaneth, Marlón, Katrol, Shadowman (choć on raczej był dość wypoczęty) oraz Remington Steele - do 4:10 w nocy. Dodać należy, iż ponownie Shemek bronił honoru redakcji, jako jedyny jej przedstawiciel na chodzie, a Nunariel płci pięknej (czyli w interpretacji niektórych feministek).
Trzeciego dnia na śniadaniu w Piątej Klepce uczestnicy zlotu byli drastycznie uciszani przez oburzoną starszą panią ze stolika obok. Bezskutecznie.
Drugiego dnia Shemek, Pinokio, Asia z Zielonego, Beeshop i Marlón - jako delegacja Filmwebu - odszukali i odwiedzili słynną siedzibę Ojca Dyrektora.
Istnieje legenda, jakoby przy toruńskiej Krzywej Wieży mogli stanąć prosto jedynie ludzie o czystym sumieniu. Katrolowi się to udało. Beeshopowi również. Niestety, Marlón poległ.
Na toruńskim rynku Rednacza mijali turyści, szepcząc "Popatrz, to ten kolo z plakatu!".
Shemek przez 2 lata był zuchem. Dorobił się nawet Znaczka Zucha i jednej gwiazdki, czyli stopnia Zucha Ochoczego.
Ulubionymi gazetami redakcji są "Super Express" i "Fakt". Nie zdementowano pogłoski, jakoby tam miały być wyszukiwane tematy na newsy.
Pierwsze słowo jakie usłyszał Rednacz po przyjściu do klubu KADR w niedzielę rano było wypowiedziane przez stroskanego barmana - Klinika?
Kuzynka jak ognia unikała fotek, na których mogła być uwieczniona w objęciach Beeshopa na parkiecie. Kiedy wreszcie udało się Rednaczowi strzelić takie zdjęcie usłyszał od rozjuszonej czytelniczki - Tylko spróbuj je opublikować. :)
W klubie Kadr piwo Żubr miało specjalną cenę dla studentów - było o 20 gr tańsze. Doktoranci nie byli jednak traktowani jak studenci - co wywołało smutek na twarzach niektórych uczestników zlotu.
Gdy był mały, Krzysztof wystąpił w jednym odcinku kultowego Tik-Taka. Powiedział jedno zdanie.
Jeden z weryfikatorów nie ujawnił się - był na zlocie, ale nie dał się poznać innym werom. A był nim... Sully!
Przed pokazem "Murderball" mała grupka skromnych użytkowników wybrała się na pizzę. Spośród nich jedynie Beeshop (a jakże) zamówił dużą. Pizza była jednak naprawdę duża. Nie podołał.
Katrol do dziś nie wie, czy należy do "kółeczek", czy "trójkącików". Za każdym razem, gdy wychodził do toalety, pytał się po cichu swoich współlokatorów, do którego pokoiku ma się udać. Otrzymywał sprzeczne informacje.
Jedna z grup filmwebowiczów przed sobotnim seansem posilała się w znanym, amerykańskim fastfoodzie na ul. Szerokiej. W zestawach dla dzieci można było otrzymać bohaterów kreskówki Pixara "Auta" (2006). Żaden uczestnik zlotu nie pokusił się jednak na taką pamiętkę z Torunia.
Początkowo pierwszego dnia konwentu miał zostać pokazany polski film offowy pt. "Nie ma takiego numeru". W wyniku nieprzewidzianych perturbacji na tydzień przed rozpoczęciem zlotu tytuł ten został zastąpiony dokumentem "Murderball - gra o życie". Według większości zlotowiczów - bardzo słusznie.
Kompania Piwowarska (producent m.in. Tyskiego, Lecha i Żubra) wsparła Filmweb Offline 2006 trzema beczkami (150 litrów!!!) piwa.
Mimo sporych oporów, po wielu namowach ze strony przewodnika Beeshop odważył się w końcu pogłaskać po ogonku Filusia, pieska-pomnik na Rynku Staromiejskim, co - jak twierdzą toruńscy studenci - ma mu zapewnić szczęśliwe zakończenie tegorocznej sesji egzaminacyjnej. Katrola namawiać do głaskania nie trzeba było, sam się do tego rwał.
Tylko Katrol widział pokój Klee w akademiku, w którym ten mieszka na codzień (a właściwie od święta). Było tam naprawdę dużo książek. Czy ich właściciel je przeczytał albo chociaż kupił? - tego nie wiadomo.
W sobotę Pinokio1983 nosił koszulkę z "Aleksandra" tylko do 15.30. Już na pokazie "Zabójczego numeru" ubrany był w koszulkę z "Happy Tree Friends". Bohaterowie "HTF" widnieli także na frotce, noszonej przez Krzysztofa na prawym nadgarstku.
Katrol kilkakrotnie słyszał, że wygląda jak dresiarz.
Z konkursowych nagród największym zainteresowaniem cieszyły się nie filmy na DVD, a... biała reklamówka z logiem "Casino Royale" (oraz danymi osobowymi Xzara). Wygrał ją Beeshop, zamienił sie potem jednak z Campbellsem, który powiesił ją w swoim pokoju.
Eorath wygrała koszulkę promującą film "Egzorcysta: Początek" i już w niedzielę dumnie spacerowała w niej po Bydgoszczy.
Podobno osoba prawdziwie zakochana może wziąć osę w dłonie i nie zostanie użądlona. Kilku uczestników zlotu było świadkami tego, jak Katrol... całował się z osą. To właśnie miłość.
Podróż do i z Torunia była prawdziwą przygodą. Marlónowi i Beeshopowi drogę na zlot umilały kuriozalne postaci: z jednej strony Murzyn-niemowa, z drugiej wylewny recydywista, a z trzeciej flecista, który... dał im koncert w przedziale. Nie inaczej było w drodze powrotnej, gdy chłopcy wracali wespół z Shemkiem i Katrolem. Cała czwórka natknęła się na drugie wcielenie Bruce'a Lee i "prawie" kochające się, lekko nawiane małżeństwo. Po przesiadce w Kutnie Marlón, Beeshop i Katrol spotkali w swym przedziale nieomal pół pułku piechoty, Shemek zaś - który został w pierwszym pociągu - wypił bruderszafta ze wspomnianym mistrzem kung fu. Sensei znał tylko 2 słowa po polsku, jedno z nich to "Tyskie?".
Krzysztof był i harcerzem (miał mundurek khaki i zielony sznurek), i ministrantem (w białej sukience i... czerwonym sznurku).
Podczas projekcji filmu "Zabójczy numer" w kinie Orzeł otwartych zostało 5 puszek piwa, z czego trzy należały do Tomfica, do kogo dwie pozostałe? Tego nikt nie wie:)
Na zlocie nie pojawił się Ukwiał - ze względu na ograniczenia wiekowe nie mógł bowiem przyjechać sam. Prosił Shemka i Marlóna o to, by go przygarnęli, ale żaden z nich nie chciał wziąć za Ukwiała odpowiedzialności.
Pomysł zlotu narodził się jeszcze w 2005 roku, na nieformalnym spotkaniu redakcji nad morzem. Jednym z pomysłodawców był Shemek - chciał wreszcie zobaczyć, komu odrzuca te wszystkie ciekawostki.
Marlón zrezygonował z odwiedzin na obozie swej dawnej drużyny harcerskiej po to tylko, by dłużej przebywać z uczestnikami zlotu.
Rednacz z Dominiką mieli problemy z zakwaterowaniem - "przerzucano" ich z jednego akademika do drugiego.
Jednym z gości w czasie pokazu filmu "Zabójczy numer" była pani Krystyna Helena Sienkiewicz - senator RP oraz Przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia w latach 2001-2005.