Serial naprawdę dobrze zrealizowany, ale dla mnie pod względem dźwięku to padaka. Dialogi niewyraźne, niezrozumiałe. Coś seplenią pod nosem ledwo słychać a co się dzieje za oknem zagłusza całość. Jeden dobry dźwiękowiec... wystarczył by jeden dobry dźwiękowiec.
Niestety wszystkie polskie filmy pod tym względem kuleją! Nie licząc tych nagrywanych w studio a nie w terenie.
w Ekstradycji jest świetny dźwięk, świetna dykcja, akcenty i dialogi, nie dość że bardzo wyraźne, to jeszcze bardzo emocjonujące.
Serio? Miałeś z tym problem akurat w Pitbullu? Ja absolutnie żadnego. W mojej opinii dźwięk w Pitbullu jest świetny. Nie pomyślałbym, że może komuś przeszkadzać. Słaby dźwięk to jest w Obławie i w Idzie. :)
Jako osoba pracująca również z dźwiekiem i muzyką, ośmielę się nie zgodzić. Kocham ten serial całym sercem, ale w Pitbullu dźwięk to po prostu podłość, nawet na tle polskich produkcji. Horrendalny sound design - efekty brane pojedynczo z archaicznych bibliotek, bez żadnego łączenia różnych dźwięków, zero inwencji (strzelanina na placu przed kościołem to apogeum - orkiestra najbardziej wyeksploatowanych dźwięków z bibliotek Sound Ideas); arcybiedny mix i postpro - zero jakiejkolwiek przestrzeni nadanej dźwiękom, zero pogłosów tam, gdzie są potrzebne, dźwięk płaski jak wyheblowana deska, na dodatek 'przepierdziany' w pewnych momentach z sybilantami powodującymi krwawienie z uszu, a na dodatek wszystko, o ile pamiętam, miksowane w mono! Jest to dramat najgorszego sortu w tym aspekcie o najbardziej szkoda mi tutaj genialnej muzyki, która musi grać w towarzystwie takich dźwiękowych koszmarów :(
O huiu złoty to było w mono? Ja aż z napisami oglądałem, strasznie duży kontrast pomiędzy tym jak dialogi i efekty zostały zrobione względem genialnej muzyki od Luki. Zgadzam się z kolegą w fachu.
Czyli nie jestem sam. W pewnym momencie myślałem, że mam coś ze słucham. Zastanawiam się tylko czy to wina nagłośnienia czy po prostu aktorzy bełkoczą swoje kwestie pod nosem. Nazywam to w każdym razie "syndromem Pitbulla", bo w ostatnim filmie twórcy tego serialu - "Służby Specjalne" - jest identyczny problem.
Ja miałem słuchawki na 20 procent głośności i wszystko słyszałem Tak więc do laryngologa Co do dźwięku, to ciekawie ocenzurowano przekleństwa; za pomocą niby to naturalnych dźwięków np. klaksonu czy skrzypiących drzwi.